#121 2008-05-20 13:09:49

Xardas

Moderator

1512958
Zarejestrowany: 2008-05-03
Posty: 165
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z...

Offline

 

#122 2008-05-20 17:47:40

belg

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu...

Offline

 

#123 2008-05-20 18:59:09

Cavalis

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła....

Offline

 

#124 2008-05-20 19:11:10

belg

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura....

Offline

 

#125 2008-05-20 19:14:47

Xardas

Moderator

1512958
Zarejestrowany: 2008-05-03
Posty: 165
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego...

Offline

 

#126 2008-05-20 19:30:53

Cavalis

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

szosa prowadziła świniozaura? Ok niech będzie

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za...

Offline

 

#127 2008-05-20 19:45:33

belg

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Może prowadzić np. do domu.
Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.

Offline

 

#128 2008-05-21 17:27:42

szymek95

Klubowicz

5141203
Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 79

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.Pękneła

Offline

 

#129 2008-05-21 17:48:38

belg

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.Pękła łopata...

Offline

 

#130 2008-05-26 14:21:51

Xardas

Moderator

1512958
Zarejestrowany: 2008-05-03
Posty: 165
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.Pękła łopata zrobiona...

Offline

 

#131 2008-05-27 21:15:56

szymek95

Klubowicz

5141203
Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 79

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.Pękła łopata zrobiona koźą...

Offline

 

#132 2008-05-27 23:46:58

Xardas

Moderator

1512958
Zarejestrowany: 2008-05-03
Posty: 165
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za habety.Pękła łopata zrobiona koźą głową...

Offline

 

#133 2008-06-05 19:15:01

belg

Administrator

Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 130
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za chabety.Pękła łopata zrobiona koźą głową. Wtenczas

Offline

 

#134 2008-06-08 17:35:01

Xardas

Moderator

1512958
Zarejestrowany: 2008-05-03
Posty: 165
Punktów :   

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za chabety.Pękła łopata zrobiona koźą głową. Wtenczas elf

Offline

 

#135 2008-06-14 10:57:27

szymek95

Klubowicz

5141203
Zarejestrowany: 2008-05-02
Posty: 79

Re: Zabawa w wyraz

Pewnego krwawego poranka bezzębny krasnolud skoczył nago do zimnej wody pełnej ryb. Myślał że ukryje zabawki. Postanowił głęboko pod wodą stworzyć schowek betonowy i umieścić w salaterce zabawki. Nagle w piwnicy coś zmarło. Było przepysznie lodowato ciepło. Wlatując dźwięcznie warknął słodko niszcząc stół zgrzybiałej woźnej. Wywijając kaszanką z warzywniaka. Upadający kosmodrom rozpłatał się na kawałki niczym kartofel którym rzuciła wściekła pawianka. Ujrzawszy zdziwaczałą kobietę wywijającą długą kitą ptasich guwinek,    krasnolud poszedł po obce ręczniki ze swojego kota lecz zrusyfikowanego. Podli politycy, łapówkarze, złodzieje, kapusie, zjedli obiad łopatkami od wiatraka. Zakupili prezerwatywy z dętki pękniętej w połowie ogonka rybiej płetwy, która zdechła przez ptasią grypę. Zdezelowana szosa, która śmierdziała świeżym zgniłym kalesonem z jedwabiu prowadziła świniozaura, pajęczakowatego za chabety.Pękła łopata zrobiona koźą głową. Wtenczas elf pijoczyna

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gra-fairy-tail.pun.pl www.ostrzeszow.pun.pl www.syrena.pun.pl www.jlb-clan.pun.pl www.xhogwartx.pun.pl